Ślub Fiamy i Marcina

Ślub Fiamy i Marcina w Elblągu

Zacznę opowieść od środka - podczas wesela Fiamy i Marcina, już wieczorem zaczął padać deszcz. Absolutnie nie schłodził imprezy, a nawet dodał nieco klimatu! Fotka na dowód:

Przygotowania Marcina w Elblągu

Marcin szykował się do ślubu w mieszkaniu rodziców w Elblągu. Mama prasowała koszule, pomagała ze spinkami do mankietów, a tata… wylegiwał się na kanapie jak to sam określił jak tłusty kocur. Od razu ich polubiłem!

Przygotowania szły błyskawicznie, a pan młody był spokojny niczym święty z obrazka, nawet zauważyłem aureolę na jednym ze zdjęć ;)

Dobrze patrzy chłopakowi z oczu, prawda?

I tu kolejne zaskoczenie, Marcin zadbał o spinki z inicjałami, mało który facet pamięta o takim detalu.

W odpowiednim momencie dołączył też świadek, tak akurat, żeby przybić piątkę z Marcinem.

Przed wyjazdem do Fiamy zrobiłem jeszcze portret Marcina z domem rodzinnym w tle - po latach będzie bezcenny. Szczególnie jeśli będą mieszkać gdzieś dalej od Elbląga.

Przygotowania Fiamy w Folwarku Żuławskim pod Elblągiem

O ile u Marcina było kameralnie i spokojnie to u Fiamy ilość ludzi, goście z Brazylii zrobili swoje i było… też bardzo spokojnie ;)

Tylko Młoda Pani wie co przeżywała jak patrzyła na siebie w lustrze, czekając na ślub albo patrząc na pogodę za oknem:

W każdym razie pomiędzy załatwianiem koleżance szczotki do włosów i oganianiem miliona innych drobnych tematów po prostu wyglądała pięknie:

Świadkowa ganiała tam i z powrotem z gracją i największą możliwą prędkością, choć do zdjęcia przystanęła i nawet się odwróciła!

W tym czasie Fiama wciągnęła ogromnego kotleta. Gdzie ona go zmieściła!?

Wedding Post na pierwszej stronie dał moje zdjęcie z sesji narzeczeńskiej Fiamy i Marcina. Duma mnie rozpierała jak tylko zobaczyłem okładkę gazety!

Dopinanie sukni szło perfekcyjnie. Zarówno mama jak i świadkowa wiedziały co robią! A Fiama nie traciła humoru.

Suknia ślubna miała piękną kokardę…

i jak się za moment okazało kieszenie - choć puste - to pewnie wina fotografa zdziercy, który kosztuje krocie. Ja nie wiem jak tak można zdzierać z Młodej Pary!? Kto to widział!

Zrobiliśmy też fotkę z welonem

Portrety z mamą, świadkową, chrześniaczką… ale to wszystko w strefie klienta do zobaczenia. Dla znających hasło oczywiście. Jest tam ponad 700 zdjęć! A tutaj jeszcze jeden portrecik Fiamy z bukietem:

Fiama chciała, żeby Marcin zobaczył ją pierwszy raz tego dnia w Kościele. Wobec tego jak wyszła z pokoju to spotkała się z rodzicami. Szczególnie wzruszony był tata, bo też dopiero teraz zobaczył ją pierwszy raz w sukni ślubnej.

Uwielbiam być świadkiem spojrzeń pełnych miłości i wzruszenia jak to powyżej. To jest Miłość!

Ślub w Elblągu

Po chwili ruszyliśmy z Folwarku Żuławskiego do Kościoła Wszystkich Świętych w Elblągu. A tam już powoli zbierali się goście weselni, tata już czekał na górze schodów na córkę.

Fiama poczekała chwilę aż goście wejdą do Kościoła

i po chwili dołączyła do taty

Oczywiście Marcin czekał już w środku, nie mogąc się doczekać swojej ukochanej. Zresztą wzajemnie:

I tu znów piękny moment z udziałem taty Fiamy, symboliczny gest przekazania córki przyszłemu zięciowi. Widać pełną ufność i spokój.

I czuły gest przywitania Marcina i Fiamy już przed ołtarzem.

I tak Para Młoda stanęła na ślubnym kobiercu, choć tylko w sensie przenośnym bo żadnego dywanu tam nie widziałem.

No i rozpoczęła się Msza Święta.

Tata Marcina przeczytał czytanie z Księgi Rodzaju, goście z Brazylii mogli przeczytać wersję portugalską bo została wydrukowana.

Później Agata zaśpiewała psalm, akompaniował jej mąż Dawid. Wykonanie zatrzymało wszystkich na moment. Fiama nawet przymknęła oczy słuchając psalmu

To właśnie dzięki Agacie i Dawidowi poznałem Fiamę kiedy kilka lat temu przyjechała do Polski z Brazylii.

Zgłosiła się do nich, że chce śpiewać z nimi we Wspólnocie Jednego Ducha we Wrocławiu w parafii NMP Matki Pocieszenia czyli przy akademikach Polibudy.

Co prawda jeszcze nie mówiła wtedy po Polsku prawie w ogóle ale jakoś jej to nie przeszkadzało śpiewać :)

No i Agata z Dawidem zapytali jej czy ma gdzie spędzić Boże Narodzenie, chyba nie wróci do Brazylii na święta?

I tak przyjęła ich zaproszenie i przy okazji kolędowania spotkaliśmy się pierwszy raz pod Żywcem na południu Polski w Beskidach. Tak to ten Żywiec z którego pochodzi sławna woda mineralna i inne napoje ;)

Fajni są, że ją zaprosili na święta, nie?

Drugie czytanie przeczytał po portugalsku brat Fiamy, który specjalnie z rodziną, rodzicami i sąsiadami przylecieli pół świata na ślub siostry:

I tu dobry moment, żeby przedstawić marianina księdza Mateusza Turkowskiego. Oczywiście odczytał Ewangelię i wygłosił homilię. Jego znak rozpoznawczy to uśmiech od ucha do ucha!

Ślub w Kościele Wszystkich Świętych w Elblągu

Sakrament małżeństwa

I tak doszliśmy do momentu kiedy Fiama i Marcin podeszli pod ołtarz aby obdarować się sakramentem małżeństwa.

Najpierw ksiądz Mateusz zadał 3 pytania:

Czy chcecie dobrowolnie i bez żadnego przymusu zawrzeć związek małżeński?

F&M odpowiedzieli: Chcemy.

Czy chcecie wytrwać w tym związku w zdrowiu i w chorobie, w dobrej i zlej doli, aż do końca życia?

F&M odpowiedzieli: Chcemy.

Czy chcecie z miłością przyjąć i po katolicku wychować potomstwo, którym was Bóg obdarzy?

F&M odpowiedzieli: Chcemy.

I potem odśpiewaliśmy Hymn do Ducha Świętego. 


Zawarcie małżeństwa

Moment później stanęli na przeciwko siebie, ksiądz Mateusz związał ich ręce stułą i usłyszeliśmy: 

Ja, Marcin, biorę ciebie, Fiamo, za żonę
i ślubuję ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską
oraz że cię nie opuszczę aż do śmierci.
Tak mi dopomóż, Panie Boże wszechmogący, w Trójcy Jedyny,
i wszyscy Święci.

Ja, Fiama, biorę ciebie, Marcinie, za męża
i ślubuję ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską
oraz że cię nie opuszczę aż do śmierci.
Tak mi dopomóż, Panie Boże wszechmogący, w Trójcy Jedyny,
i wszyscy Święci.

Księdzu nie pozostało nic innego jak potwierdzić sakrament małżeństwa, którym się przed chwilą Fiama i Marcin obdarowali:

„Co Bóg złączył, człowiek niech nie rozdziela” (Mt 19,6).
Małżeństwo przez was zawarte ja powagą Kościoła katolickiego potwierdzam
i błogosławię w imię Ojca i Syna, † i Ducha Świętego. Amen.

Błogosławieństwo i nałożenie obrączek

Obrączki przyniosła i trzymała dla pary młodej chrześniaczka Fiamy:

Następnie po pobłogosławieniu obrączek wymienili się nimi:

Fiamo, przyjmij tę obrączkę jako znak mojej miłości i wierności.
W imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego.

Marcinie, przyjmij tę obrączkę jako znak mojej miłości i wierności.
W imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego.

I tak właśnie umówili się do końca życia Fiama z Marcinem - już nie tylko między sobą ale i przed Bogiem i bliskimi!
Rodzice nie kryli wzruszenia. 

A Młodzi Małżonkowie szczęścia.

Msza Święta toczyła się dalej w swoim rytmie. Wierzymy, że po konsekracji chleb zamienił się w Ciało Chrystusa, a wino w Jego Krew.

Tak jak wcześniej ziarna zbóż zmieniły się w chleb, a winne grona w wino.

Niby to samo, a jednak inne.

Wpadł mi w oko cytat św. Bazylego z witraża:

”EUCHARYSTIA JEST NAM DANA PO TO,
ABYŚMY SIĘ STALI JEDNYM CIAŁEM I JEDNĄ KRWIĄ Z CHRYSTUSEM”

Jezus w swoich ostatnich słowach w wieczerniku mówił o tym abyśmy się stali jedno. Abyśmy dążyli do połączenia, jedności, harmonii. Tak jak Syn i Ojciec i Duch Święty. I właśnie Eucharystia nam w tym może bardzo pomóc nie tylko jednocząc nas na modlitwie:

i nie tylko przez znak pokoju…

Małżonkowie przyjęli Eucharystię pod dwoma postaciami, jako Ciało i Krew Chrystusa:

Po uwielbieniu był też moment wzruszenia i popłynęły łzy.

Na koniec Mszy Świętej Młoda Para przyjęła uroczyste błogosławieństwo:

”Bóg Ojciec niech was zachowa w miłości wzajemnej i zgodzie, aby pokój Chrystusowy w was zamieszkał i stałe przebywał w waszym domu.

Bądźcie szczęśliwi jako rodzice i ciesząc się życzliwością przyjaciół, żyjcie z ludźmi w prawdziwym pokoju.

Wśród świata bądźcie świadkami, że Bóg jest miłością, aby stroskani i ubodzy, doznawszy waszej pomocy, przyjęli was kiedyś z wdzięcznością do wiekuistego domu Boga.”

I tak Fiama z Marcinem weszli na ścieżkę małżeńskiego życia! Z zaufaniem, uśmiechem i pokojem serca:

A przed kościołem już czekała na nich część przyjaciół z garściami pełnymi ryżu

który po zdjęciu grupowym, jak już goście pojechali na wesele zaczął zamiatać proboszcz z uśmiechem mówiąc do młodej pary, że już wie co jutro zje na obiad ;)

Po zdjęciu grupowym była chwila na szybką naprawę sukni czy welonu przez świadkową i przyjęcie życzeń od osób… a nawet złapanie księdza z miotłą, o którym pisałem chwilę wcześniej.

Młoda para ze świadkami ślubu

A potem kilka fotek samej młodej pary (goście się transportowali w tym czasie pod Folwark Żuławski):

Wesele w Folwarku Żuławskim

Rodzice przywitali tradycyjnie Młodą Parę - a oni tradycyjnie rzucili szkło za siebie: 

i od razu jeszcze przed wejściem na salę weselną rozpoczęły się życzenia gości weselnych

Były nawet łzy szczęścia!

Marcin dumnie wniósł żonę na salę taneczną!

Gości witali Młodzi ale i rodzice i to w obu językach! Przemiło!

Stół prezydialny tuż przed obiadem zwykle jest ciekawym miejsce do obserwacji… lubię takie momenty w których nie dzieje się absolutnie nic ważnego. Bo to z nich składa się życie.

DJ przedstawił gościom rodziców i babcie. Z przyjemnością dam fotkę babć - bez nich nie było by tego wesela!

I jeszcze przed pierwszym tańcem zrobiliśmy zdjęcia w mini podgrupach (stolikami), a w międzyczasie kilka fotek Fiamy i Marcina, których chyba niebyli świadomi, słodko na siebie patrzą!

Drodzy goście weselni, te wszystkie zdjęcia grupowe są oczywiście w strefie klienta :)

Pierwszy taniec w chmurach

Pierwszy taniec zatańczyli koncertowo i w chmurach. No dobra, w ciężkim dymie - ale wyglądało jak na niebiańskich obłoczkach!

Po gorącym aplauzie goście zaczynając od rodziców wpadli na parkiet weselny.

Fiama i Marcin nie czekali długo z podziękowaniami. Zaczęli od wzruszających podziękowań rodzicom:

A potem podziękowali również świadkom i wyszło na tyle dobrze, że pani świadkowa musiała ratować się chusteczką!

Potem udało mi się złapać spontanicznego buziaka na parkiecie

I przeszliśmy do tortu weselnego, tutaj gwiazdą okazał się tata Marcina. Uwielbiam takie nieplanowane ekspresje radości!

Goście weselni odśpiewali “Gorzko” więc Młoda Para postanowiła “osłodzić”.

No i po chwili parkiet znów zapełnił się gośćmi weselnymi. Humory dopisywały, energia i radość wręcz tryskały, a zdjęcia robiły się niemal same w takich warunkach.

Kiedy na salę wjechały brazylijskie przysmaki…

na własne oczy zobaczyłem jak Marcin je Fiamie z ręki. I jeszcze się z tego cieszy! Po chłopie! ;)

Później Fiama wyciągnęła gustowne okulary i znów parkiet zmienił oblicze.

Goście weselni mieli okazję wykazać się talentami malarskimi i całymi grupami stworzyli dwa dzieła sztuki - podobizny Marcina i Fiamy. Reakcja pary młodej na efekt końcowy mówi sama za siebie. Coś mi się zdaje, że zawisną nad łóżkiem!

Nie zabrakło też zimnych ogni i pięknych fotek w tej romantycznej atmosferze.

Romantyczne klimaty zamieniły się w szaleństwo na parkiecie w kilka chwil

I nawet nie wiem kiedy minęła północ. DJ nie chciał przestać grać bo ludzie się tak dobrze bawili. W końcu jednak zatrybił, że do rana grać nie może i grubo po północy rozpoczęły się oczepiny z wyborem nowej młodej pary.

A na koniec jeszcze jedno zdjęcie deszczowe. Jakoś mam do nich sentyment :) Prawda, że wyglądają bosko?

Uwielbiam wesela pełne miłości, radości i energii. Doskonale się bawiłem, a przy okazji z rodzinką zahaczyliśmy o krótkie wakacje nad morzem tuż przy ujściu Wisły.

Drodzy goście weselni, we wpisie na blogu jest tylko część zdjęć. Znacznie więcej znajdziecie pod linkiem poniżej, możecie je oglądać, pobierać, a nawet zamawiać odbitki - jeśli tylko macie ochotę. Hasło do galerii dostaniecie od Młodej Pary.

Link do galerii wszystkich zdjęć Fiamy i Marcina (trzeba znać hasło):

https://wyrobek.zalamo.com/s/slub-fiamy-i-marcina