Yevgeniy i Magdalena ślub w Leśnej Perle w Radlinie

Ślub w lesie pod Leśną Perłą MagdALENY i Yevgeniy

Czasem zdjęcie wystarczy za tysiąc słów! Wystarczy spojrzeć na Magdę i od razu widać pełne zaufanie, pokój serca, radość… po prostu szczęście.

Dlaczego?

Bo patrzy na męża, któremu zaufała całym sercem!

Ale Magdalena i Yevgeniy zaskoczyli mnie już przed ślubem.

Czym!?

Absolutnie genialnym planowaniem. Z pełnym spokojem zaplanowali wszystko co trzeba, ogarnęli i zostało tylko poczekać na dzień ślubu. Zwykle rządzi teoria chaosu i dopinanie na ostatnią chwilę ale nie u nich! To na mnie zrobiło wrażenie!

Przygotowania Leśna Perła

Ale zacznijmy historię od przygotowań. Leśna Perła w Radlinie ma swój hostel i tam właśnie Młoda Para się szykowała do ślubu. Magdalena kończyła już makijaż, Yevgeniy wbijał się w garnitur:

Pokoje były obok siebie więc przechodziłem z jednego do drugiego co chwilę. Yevgeniy wyglądał na bardzo zadowolonego z przygotowań:

A Magdalena na szczęśliwą:

Chwilę później pojawili się rodzice i nie kryli wzruszenia!

Yevgeniy przyniósł bukiet jeszcze narzeczonej. I dostał buziaka. Lubię takie sekwencje zdjęć, prawie jak film!

Błogosławieństwo rodziców

Młodzi dostali ikonę i krzyżyki na szyję od mamy Yevgeniy. Rodzice Magdaleny również błogosławili:

Chwilę później przyszło do pokoju jeszcze trochę gości, świadek Sebastian i poszliśmy do samochodu, żeby podjechać pod miejsce ceremonii:

Ślub w lesie

Yevgeniy dotarł pierwszy na leśną polanę i czekał na swoją przyszłą małżonkę!

Magdalenę prowadził tata:

Tutaj pod Leśną Perłą w Radlinie w środku lasu umówili się na starość Magdalena i Yevgeniy. Ślub cywilny nabrał mocy prawnej, ale oni również przygotowali sobie specjalnie na ten moment kilka słów prosto z serca!

Tak wygląda polana pełna gości weselnych na której złożyli sobie przyrzeczenia:

Najpierw przyrzeczenie złożył Yevgeniy:
„Świadomy praw i obowiązków wynikających z zawarcia małżeństwa uroczyście oświadczam, że wstępuję w związek małżeński z Magdaleną Byrdy i przyrzekam, że uczynię wszystko, aby nasze małżeństwo było zgodne, szczęśliwe i trwałe.”

Następnie Magdalena przyrzekła Yevgeniy:

„Świadoma praw i obowiązków wynikających z zawarcia małżeństwa uroczyście oświadczam, że wstępuję w związek małżeński z Yevgeniy Simakov i przyrzekam, że uczynię wszystko, aby nasze małżeństwo było zgodne, szczęśliwe i trwałe.”

I od tej chwili stali się mężem i żoną już oficjalnie!

Ale to nie koniec, jeszcze przed założeniem obrączek chcieli sobie powiedzieć coś prosto z serca. Zaczął Yevgeniy:

Bubububu ...

Dowodów na to, że warto próbować do skutku,  jest  w życiu wiele,
a jak widać na naszym przykładzie …. warto nawet bardzo..
Za nami już wiele ciężkich  jak i miłych chwil. 

Dziękując Ci  za nie wszystkie, może za jedne bardziej… za inne trochę mniej… :)


Chciałem ślubować ci, że razem przeciwstawimy się każdej burzy…

Oraz że będę dla ciebie wsparciem nawet w najdziwniejszych pomysłach,
w wątpliwych stanach zdrowotnych jak i tych lepszych.


Obawiam się, że nikt tak naprawdę nie wie co przyniesie przyszłość,
możliwe, że nie to co oczekujemy…

Ale dopóki jesteśmy razem możemy próbować do skutku…

Moment później Magdalena przeczytała swoje wyznanie:

“Ty wiesz najlepiej jak bardzo nie potrafię podejmować decyzji. Jednak jest jedna, przy której się nie wahałam i której jestem całkowicie pewna – iść z Tobą przez życie. 

Kiedy zapytano nas o przysięgi małżeńskie, nie wiedziałam co odpowiedzieć.

Dlaczego?

Może wciąż nie docierało, do mnie, że bierzemy ślub, a może myślałam, że po tylu latach bycia ze sobą miłość, wierność i uczciwość są tak oczywiste, że nie trzeba tego uszczegóławiać.

Mówi się, że nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki…

weszłam i oto stoję tutaj, razem z Tobą, jako Twoja żona.

"Miłość napadła na nas tak jak napada w zaułku wyrastający spod ziemi morderca i poraziła nas oboje od razu" – napisał Bułhakow w Mistrzu i Małgorzacie.

Ten właśnie cytat mieliśmy na naszych zaproszeniach ślubnych.

Pytałeś wówczas dlaczego ten, a ja w głowie miałam wiadomość SMS, która na nowo obudziła w nas początkowo długo odpierane uczucie. Wiem, że zasługujesz na wszystko co najlepsze i właśnie to chcę Ci podarować. Każdego dnia naszej wspólnej drogi. Drogi, która pomimo burz, których tak panicznie się boję doprowadziła nas w to miejsce.

Przyjmij zatem w obecności najbliższych tę obrączkę, jako znak mojej bezwarunkowej miłości, na dobre i na złe,
w zdrowiu i w chorobie.

Nie jestem nostradamusem, zatem niezależnie od tego co wydarzy się w przyszłości, pamiętaj, że zawsze będę przy Tobie bo jestem przede wszystkim Twoją przyjaciółką i powiernicą.

Wiem, że włożyłam wiele marzeń w Twoją głowę i w Twoje serce. Postaram się je wszystkie spełnić bo nie muszę w życiu mieć wszystkiego, wystarczy mi wierzyć w to, że zbudujemy z nich swoją własną historię.”  

WOW! To było mocne i wzruszające. Nadszedł moment dopełnienia formalności, złożenia podpisów:

i jeszcze zbliżenie na czuły dotyk ale już małżeński z obrączkami

Przeszczęśliwa Magdalena wybiegła spod ołtarza aby od razu wszystkim zebranym pokazać obrączkę na palcu:

Goście udali się spacerkiem na pobliską salę do Leśnej Perły, my mieliśmy kilka minut na fotki z rodzicami, świadkami, kilka zdjęć plenerowych:

Wesele w Leśnej Perle w Radlinie

Goście weselni już czekali na nas i przywitali Młodą Parę z radością w Restauracji Leśna Perła w Radlinie:

Po odśpiewaniu STO LAT i wypiciu toastu, kieliszki wylądowały w specjalnym woreczku, także młodzi nie musieli zamiatać szkła po ich rozbiciu!

i tak zaczęło się składanie życzeń, gratulacji. Mnóstwo wzruszeń i uśmiechów. A każdy z gości otrzymał na własność króliczka!

Ten radosny i pełen wzruszeń moment życzeń doprowadził nas do obiadu. A na stole prezydialnym pary młodej mała śliczna ozdoba, która zdradza jaką pasję ma Magda:

i jeszcze scenka rodzajowa, goście zasiedli do stołu i oglądają prezenciki od pary młodej:

Pierwszy taniec w Leśnej Perle w Radlinie

Ciężki dym pokrył całą podłogę i trochę jak nad chmurami zatańczyli swój pierwszy taniec na weselu:

I tak zaczęło się wesele. Dym powoli opadał, Młodzi zatańczyli z rodzicami, goście weszli na parkiet…

Plener ślubny pod Leśną Perłą

Restauracja Leśna Perła w Radlinie na kilka zalet. Jedną z nich jest kapitalne obejście z możliwością zrobienia zdjęć plenerowych. Można wejść w las przechodząc przez furtkę (co zrobiliśmy przy okazji ślubu), a można skorzystać z napisu LOVE czy też po prostu wejść w ogród. Pary Młode lubią krótkie plenerki w dniu ślubu bo mogą na chwilę pobyć ze sobą, pomyśleć co się dzieje, ucieszyć się bliskością współmałżonka :)

I takie spojrzenia uwielbiam łapać! Tym razem Yevgeniy patrzył na Magdalenę z czułością! Co się oczywiście skończyło za chwilę pocałunkiem:

A jak to zwykle pod salą weselną, goście nie tylko bawili się w tym czasie na parkiecie, rozmawiali, jedli i pili… ale również niektórzy z rozmarzeniem w oczach przyglądali się Młodym, tak jak Renia. Renia o czym wtedy myślałaś?

Tort weselny w Leśnej Perle

Tort początkowo zniknął w kłębach dymu, a iskry od DJ skutecznie zrobiły klimat. Magda się zachwyciła!

Ale jak już go odnaleźli i ukroili pierwszy kawałek to Yevgeniy zażartował takim gestem:

I jeszcze zbliżenie na króliczka, który wskoczył na tort:

Wesele prowadził z wielką kulturą ale i znajomością fachu DJ Grzegorz Sobik. Świetna atmosfera, kultura, światło, dym, iskierki, kapitalny głos, zaangażowanie i wyczucie parkietu… absolutnie nie ma się do czego przyczepić! Grzesiek wie co robi i mu się chce! Możecie brać chłopa w ciemno!

Po kolejnym secie tanecznym wyszliśmy na zdjęcia z gośćmi. Fajnie mieć taką pamiątkę! Fotki rodzinne są po latach wręcz bezcenne:

Korzystając z resztek światła, skorzystaliśmy jeszcze raz z ogrodu:

Wtedy też, już przy totalnym luzie powstało moje ulubione zdjęcie tytułowe jak Magda patrzy na męża, a tutaj jeszcze 2 inne z tej mini sesyjki pod Leśną Perłą pokazujące kontekst:

Cały czas parkiet pulsował w rytm muzyki…

Podziękowania dla rodziców

Podziękowania też były przygotowane z wyprzedzeniem i idealnie przeprowadzone. Rozwinięto czerwony dywan i rozpoczęła się gala wręczania Oskarów! Kategorie nie były przypadkowe:
- gniazdo rodzinne
- ciepło domowego ogniska
- pokrewna dusza
- towarzysze broni

Zdjęcia zakończyłem podczas zimnych ogni:

Jak dla mnie to był wspaniały dzień. Dzień 40tych urodzin. Na koniec goście odśpiewali mi STO LAT! DZIĘKUJĘ :D Mam nadzieję, że zdjęcia się Wam spodobają.

Wszystkie znajdziecie w strefie klienta pod hasłem, które zna Młoda Para.